4x13:
* Wątek Johna i Stranda w tym odcinku...
Gadanie, budowa tratwy, niepowodzenie, gadanie, akcja z samochodem, tratwa, niepowodzenie...
Nie zmieniło się nic jeśli chodzi o postęp fabuły dla tej dwójki. Szkoda, że dwie tak fajne postaci tak są prowadzone. Do tego wątku znalazłem na youtube świetny komentarz Negana.

(oczywiście nazwa użytkownika) idealnie go podsumowujący. Pozwolę sobie zacytować część:
The walkers immediately turning around from the lake when the horn died is the most ridiculous things either of these shows had produced. Breaks the whole rule book TWD had established during it's 8 years.
* Luciana z Polar Bearem to było nienajgorsze. Postać tego starszego pana dało się polubić.
* W końcu spotkanie z tą typką. Ciekawe, czy ktoś zginie przed finałem.