To pierwszy odcinek w tej części sezonu, który naprawdę mi się spodobał. Uważam, że bardzo dobrze podzielili go ze względu na sytuację Ofelii, sytuację w Hotelu, tego co dzieje się u Nicka, a potem jeszcze po rozdzieleniu z Madison. Podobały mi się retrospekcje z Ofelią. Właściwie w tym odcinku jeśli o nią chodzi, to głównie to dostaliśmy i bardzo dobrze się to wkomponowało. Tak samo wątek zwątpienia przywódcy miasteczka, tego farmaceuty. Coraz bardziej przekonująco wygląda też relacja Madison ze Strandem. No i to co jest między Madison i jej córką, ta ich ostatnia rozmowa nawet mnie trochę poruszyła. Może trochę naciąganą, ale daję dziesiątkę za odcinek.