Czy jest jeszcze realna szansa na to, że Madison powróci?
Choć śmierć Madison, ze względu na sposób jej opowiedzenia, jest bardziej niż otwarta to jednak jakiekolwiek szanse jej powrotu są niestety bardzo małe. Po pierwsze, Kim Dickens została przez obecną ekipę Fear potraktowana okropnie, bez szacunku i z pełnym brakiem profesjonalizmu. Po tym jak niespełna rok temu oficjalnie potwierdzono status Dickens jako głównej aktorki (słowa samej Gale Ann Hurd), została ona ni stąd ni zowąd zwolniona. Nie wiadomo po co, na co i dlaczego. Po drugie, na AMC, ekipę Fear a już w szczególności Gimple, Goldberga i Chamblissa spadły takie gromy ze strony widzów jak i mediów, że próba odkręcenia tego szajsu jaki odwalili przy pierwszej połowie sezonu 4 nie ma już zupełnie sensu. Plus zapewne przyniosłoby to kolejną porcję krytyki, bo nie dość że oszukaliby widzów kolejnym motywem "a'la Glenn", to jeszcze podjęliby nijakie próby wybielanie się w oczach mediów i krytyków. Po trzecie, szczerze wątpię by Dickens miała ochotę wracać na plan Fear.
Ogólnie, po obejrzeniu paru wywiadów z tegorocznego CDCC, mam wrażenie że ekipa Fear doskonale zdaje sobie sprawę że pierwszą połową sezonu zwyczajnie schrzanili. Aktorzy co chwilę pytani są o sprawę Madison, której śmierć-co by nie powiedzieć-była ogromnym i bardzo ryzykownym krokiem i za każdym razem jakby nie za bardzo wiedzieli w jaki sposób uargumentować słuszność podjętej decyzji. Doszło to takiej sytuacji, że Garret Dillahunt na swoim instagramowym koncie stwierdził, że Dickens na własne życzenie opuściła show ze względu na inne zawodowe zobowiązania co jest wierutnym kłamstwem bo aktorka wprost powiedziała w mediach że nie chciała odchodzić. Lennie James zaś jasno przyznał, ze czasami serial przybiera kierunek który widzom się nie podoba.
Z racji wolnego czasu trochę poszperałem po sieci odnośnie 4 sezonu Fear oraz zmian jakie tam zaszły od momentu przejęcia przez Gimple roli CCO i niestety nie mam co do wszystkiego jakiegoś pozytywnego nastawienia. Jeżeli dochodzi do takich sytuacji, że Jenna Elfman, która jest zupełne świeżym nabytkiem dla serialu i wchodzi tak de facto na gotowy i wypracowany przez pierwotną ekipę grunt, otwarcie przyznaje w mediach że nie ma potrzeby oglądania 3 pierwszych sezonów cyklu, to coś tu jest dla mnie nie halo. W ogóle mam wrażenie, że Elfman bawi się w jakiś dziwny konkursik popularności, bo za każdym razem podejmuje tak słabe próby właśnie Gimple i AMC w tyłek, że aż szkoda tego czytać. Chyba marzy jej się pozycja kogoś istotnego w serialu. Jasne, to świetna aktorka która w 4 sezonie pokazała spore wyczucie, ale takim publicznym podlizywaniem się niewiele ugra poza stratą na własnym profesjonalizmie.
A co do samego trailera, boże....Dawno nie widziałem tak nudnego, nieangażującego i nie robiącego żadnego wrażenia trailera. W ogóle nie wygląda to zachęcająco.